poniedziałek, 22 lutego 2010

wszystkie korniki świata

gdyby moja elka przyjeżdżała do nas częściej, poddasze miałabym wysprzątane lepiej niż perfekcyjna pani domu. wystarczyło kilka godzin, a już musiałam uruchomić kombajn, żeby odreagować. z rozpędu wyprałam dywan i odkurzyłam szafę, ale wnerw przeszedł dopiero przy szorowaniu łazienki.

wczoraj zlokalizowaliśmy kornika. okazało się, że wcale nie jadł nam dachu. jadł ramę obrazu, który prawdopodobnie może być jedyną cenną rzeczą jaką kiedykolwiek posiadałam. płótno ocalone, ale mam nieodparte wrażenie, że łażą po mnie teraz wszystkie korniki świata.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz