niedziela, 26 grudnia 2010

konstelacje

nie wiedzieć czemu, ostatnio często dostaję anonimy.
sms: alinko, święta! może śnieżna randka?:)
więc zapytałam otwarcie, kto zacz, bo numer był mi bliżej nieznany.
x: ooooo ty! a jesteś u babci?;)
ach tak... były takie święta, lat ładnych temu parę, kiedy na zapadłej wsi polskiej odwiedził mnie pewien chłopiec... ale raz, że wtedy byłam młoda. dwa, że piękna. trzy, że trochę już się nudziłam. a poza tym nie miałam ospy i aparatu na zębach. mogłam więc sobie z ganku adoratora wypatrywać. a ponieważ było zimno, jak dziś, tak że zdecydowanie odpadały spacery, randez-vous odbyło się w aucie. i z auta, jak na amerykańskim filmie, razem oglądaliśmy konstelacje;)
x, czyli s.: heh! ale wtedy było super...
heh... z mamonem zwykle jest super;) i jak widać, o mamonie się nie zapomina. nawet po latach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz