berlin ogarniałam. nie trzeba było pędzić, ani pracować, ani też zmywać naczyń. jedliśmy raz sushi, raz falafel, popijając waniliową colą lub lokalnym piwem.
a wieczorem poszliśmy do mein haus am see... berliner mit waldmeistersirup (!). lech (!). mojito pachnące miętą. zjawiskowa muza. zjawiskowi ludzie (jak pan w brzydkim błękitnym sweterku z białym niedźwiedziem czytający gazetę). palarnia za szybą. 24 h. wrócić tam tak chciałabym.
Deep88 feat The Huge - Italo82 from 12records on Vimeo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz