środa, 27 stycznia 2016

powrót z wakacji jest straszny

chciałabym częściej pisać bloga, ale po powrocie z wakacji znowu mam dolinę. w sobotę wyprawiłam kolejne urodziny i wtedy jeszcze było świetnie. przyszło dużo gości, dostałam nowe prezenty, nie pamiętam, o której byłam w domu... zupełnie więc nie rozumiem, skąd ten nastrój. od niedzieli zdążyłam kupić już sobie na pocieszenie: spódnicę, czajnik* oraz plakat z patti smith. wszystko mocno przecenione, a najbardziej to spódnica, powinno pomóc jak nic, ale nie pomogło. pozostaje czekać na następną podróż. zabukowałam już wstępnie nocleg. d. pisze, że na tym profilowym gospodarz jest brzydki. więc jej odpisuję, że za taką małą kasę to nie musi być ładny. poza tym bardzo dobrze, że brzydki, d. i tak ma męża, a ja przynajmniej się nie zakocham, w końcu po co mi to.

* zorientowałam się, że ten, który mam, to spadek po moim byłym i ma teraz, krótko licząc, ze trzynaście lat. chyba wystarczy... choć chodzi jak złoto - najwyraźniej szczerze zostawiony;)




panie, panowie, tel awiw...























































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz