poniedziałek, 30 stycznia 2017

tak było w porto

wspominając klimatyczny mercado de bolhao, pyszną kawę w cafe turista, piękny dworzec s. bento, cudowny najprawdziwszy tajemniczy ogród, w którym byliśmy przypadkowymi świadkami romantycznych zaręczyn, grillowane na ulicy ryby niedaleko oceanu oraz portugalską biedronkę o dźwięcznej nazwie pingo doce i najlepszą sangrię w knajpce lareira… panie i panowie: tak było w porto!