czwartek, 12 grudnia 2013

bonus

każdego roku w grudniu pojawia się kluczowe pytanie, co ubrać na wigilię firmową... wysyłam zdjęcia sukienki i pytam judytki, czy taka może być. judyta: mogłaby, gdybyś była zakonnicą. nie masz nic czerwonego?;) myślę "damn it, no nie pojadę", ale jeszcze próbuję, bo zdanie judytki liczy się dla mnie najbardziej: przód może nie najlepszy, ale tył jest ekstra. judyta: teraz dopiero zauważyłam plecy. niezły bonus;)
a co poza dylematami z tak zwanej dupy? byłam wczoraj na świetlikach i to był dopiero bonus! po całym tym smutnym dniu, w którym czterdzieści razy chciałam umrzeć, a z siedemdziesiąt rzucić wszystko w diabły i pojechać na bali. a zamiast tego wystarczyło pójść na koncert...

w moim domu nie ma problemu z alkoholem, albowiem piję na mieście...
znudzimy się i pozabijamy po tygodniu, ale pomyśl o tych łunach, które pozostawimy za sobą...
już nigdy, nigdy nie będzie takich wędlin i takiej coca-coli, takiej musztardy i takiego mleka, nigdy nie będzie takiego lata...
tę wąską czarną gumkę, którą ściąga włosy, nocą nosi na ręce, żeby nie zginęła. jej nocne obyczaje są zachwycające. długo by można na ten temat. długo by można na ten temat. wyjechała, lecz wróci. i niech wraca ciągle. niech ciągle powracają jej popołudniowe obyczaje, poranne i wieczorne. znowu mam życie, ona mi je robi. znowu mam życie, ona mi je robi.

szalenie sentymentalna jestem przed świętami. to taki stan, który czasami doprowadza mnie do szału;)


http://instagram.com/blogmamona

http://instagram.com/blogmamona

http://instagram.com/blogmamona



6 komentarzy:

  1. Hej, sama nie wiem, gdzie i jak Cię wygrzebałam, ale będę czytać będę czytać! Momentami jesteś bezbłędna ;) i też boleję nad tym, że już nigdy nie będzie takiego lata... nie Tylko Ty łapiesz sentymentalny feeling przed świętami ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. miło mi, dziękuję:) i cieszę się, że nie tylko ja tak mam... pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Drogi Mamonie,zupelnie letnie pozdrowienia z konca swiata,nie czytalam cie przez 2 tygodnie(awaria sprzetu)i teraz nadrabiam stracony czas.Jak tam Mikolaj,stanal na wysokosci?Ja musialam zadowolic sie oponami zimowymi(fuj ,co za prezent)ale takze nowym wielbicielem(no juz lepiej),pozdrawiam,czytam uwielbiam

    agnieszka(ta od cukru)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zazdroszczę letniego klimatu! i bardzo, bardzo dziękuję za miłe słowa, a już końcówka położyła mnie na łopatki;) ps: mikołaj nie znalazł piżamki, przyniósł chałwę, dżem figowy i kmaga, też dobrze:)

      Usuń
  4. No az taki letni to on nie jest,10 stopni w poludnie,a wiec zamiast wrocic prosto do domu szwedalam sie po moim City wielkosci sredniej wiochy,a ile jest w pl(niekoniecznie w poludnie)?Takie swietne pisanie wymaga pochwal(jestes nawet lepsza nie Lorrie Moore,moje ostatnie literackie odkrycie,nie wiem czy przetlumaczona jest na polski)pozdrawiam,a to mily ten Mikolaj

    agn

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzisiaj to chyba z 6, ale dla mnie to i tak głęboka zima:( nie znam Lorrie Moore, ale liczę, że jest dobra;) zresztą porównania do jakichkolwiek pisarek sprawiają, że zabieram się do pisania swojej powieści. jeszcze kilka i może, może...;))

      Usuń