mikołaju, nie tak się umawialiśmy. no ale daję ci drugą szansę, choć w tym roku wymagania wzrosły. ale po pierwsze byłam bardzo grzeczna: nie kupowałam bez opamiętania butów i torebek (przez co chodzę ciągle w tych samych i jestem może trochę bardziej smutna, ale za to czuję, że mam jakąś tam silną wolę i może w końcu pojadę do tego mojego new yorku, nawet jeśli mi go w worku nie przyniesiesz). poza tym od ponad roku nie jem sosów gotowych z torebek, a od tygodnia ćwiczę skalpel.
ps: a propos piżamki w chińskie koty - ja nie proszę, ja błagam!! a jeśli twój plan jest inny, spraw chociaż, żeby przecenili!;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz