czwartek, 1 grudnia 2011

sens życia według pana ch.w. de prącie

ponieważ nie samymi butami kobieta żyje, wyciągnęłam wczoraj dorkę na teatrzyk kukiełkowy kuby kaprala. spektakl był w dwóch częściach: przygody pana ch.w. de prącie oraz sens życia według pana ch.w. de prącie. (dorka: czy to jest dla dzieci? mamon: raczej nie;) dorka: idę!)
w klubokawiarni meskalina, gdzie okazało się, że teatrzyk jest ekstra... 
ja: a wiesz, że to jest mój kolega z liceum? widziałaś, jaki twórczy!? kiedyś się w nim kochałam:)
dorka: no domyślam się, nieźle jesteś odstawiona;)

powiedziałam synowi, że wrócę o wpół do dziesiątej. ale tak się złożyło, że o wpół do byłam dopiero na przystanku... 
dzwonię (a obok stoi dorka, śmieje się i wcale mi nie pomaga): no cześć, filip, właśnie czekam na tramwaj, który... nie przyjeżdża.
filip: tak późno??

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz