czwartek, 13 listopada 2014

wiatry z północy

właściwie nie wiem, co to było, ale przejechało po mnie jak walec, tak że odwołałam wyjazd do stolicy - po tym jak padłam na łóżko i nie wstałam z niego przez siedem okrutnie długich dni... i za co?? przecież nie chodziłam z gołym brzuchem (przynajmniej nie po ulicy), nie umawiałam się z młodszymi oraz jadłam owoce sezonowe. a raz to nawet zamiast na piwo pojechałam w piątek na basen (i mam na to świadka!). no cóż. tak czy inaczej na własnej skórze boleśnie przekonałam się, że reklama kłamie, bo mnie lek na grypę nie mógł postawić na nogi przez pięć dni, a w reklamie wszystkich stawia w jeden i mogą sobie jechać wszędzie, i nie muszą marnować tak pięknie zaplanowanych weekendów. ja mogłam co najwyżej pooglądać sobie telewizję... ale tam reni jusis występuje z titusem w superstarciu, chociaż kiedyś titus występował raczej na woodstocku, w przyjaciółkach wszyscy jedzą makaron na "l" i obdarowują się pralinkami na "r", a w czasie honoru są tacy kurewsko śliczni. dobrze, że był jeszcze net. no i że w końcu wstałam i poszłam do pracy. może nawet jutro gdzieś pojadę;)

człowiek sobie wszystko poukłada i nagle jebs...
a: ale jest coś dzisiaj, ciśnienie albo wiatry z północy.
ja: jebane wiatry z północy...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz