opisać siebie w pięciu słowach, bez powitań, wstępów i pozdrowień i oczekiwać, że penelopecruz odpisze - podziw!
a penelopecruz zwija bambetle i jedzie do budapesztu:)) pogoda zamówiona. gazety na drogę odłożone. jeszcze tylko lajsnąć paznokcie, ogolić nogi, spakować walizkę... i jedno podstawowe pytanie: czy ja się wyrobię do ósmej??
oglądam sobie jak gdyby nigdy nic kiecki w river island i nagle słyszę krzyk: o matko! ale się wystraszyłam - myślałam, że to manekin! miałam chyba wyjątkowo tępą minę, ale mimo wszystko nie musiała aż tak... no to dzięki:( - mówię, a dziewczyna, że ale to był komplement!
w sumie te manekiny w ri może i mają tępe miny, ale za to są chude jak szczypiory i dobrze wystylizowane;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz