mamon: tak, do pracy. robimy kolegom śniadanie na dzień chłopaka.
filip: oo, fajnie mają.
mamon: a wam dziewczyny nic w szkole nie szykują?
filip: nie. dziewczyny o nas nie pamiętają. (po chwili) ale my też nie pamiętamy o dziewczynach...
filip: ale mnie dzisiaj zaskoczyłaś tym dniem chłopaka.
mamon: a co, zapomniałeś?
filip: nie miałem pojęcia!
w pracy, po śniadaniu, na które wszystkie domowe boginie też się załapały, koleżanka pisze: serniczek palce lizać. możesz zostać moją żoną:)
ja: jest już kolejka - same laski;) faceci chyba jednak wolą karkówkę...
koleżanka: hehe, mięczaki:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz