piątek, 21 maja 2010

apus

brat z małżonką kupili psa. nazywa się apus - po łacinie jerzyk, ptak jerzyk... tylko ornitolog mógł wymyślić takie name (poważnie niepokoję się o imię mojego przyszłego bratanka...;)). a przecież można było: manolo, christian, coco... w każdym razie rasowemu nie przeszkadza. rasowy jest piękny pomimo imienia i wybaczam mu nawet to, że dwa razy zsiusiał się w mojej kuchni. zdjęcie autorstwa brata pożyczyłam z nk (która jest już podobno bardzo passe, ale ponieważ na fejsie nadal jeszcze błądzę jak we mgle, niekoniecznie wiedząc, co, komu, gdzie i po co udostępniam..., czasem jeszcze na nią zaglądam), więc jakby zniknęło, to znaczy, że brat jednak nie wyraził zgody na publikację. ale wy zdążycie już sobie psiaka obejrzeć;)

2 komentarze:

  1. Łobłozie, jaki cudny! To spanielek, prawda? Pozdrawiam KG

    OdpowiedzUsuń
  2. spanielek, spanielek:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń