czwartek, 19 maja 2011

trzy bilety na list

poczta polska jest instytucją, której mamon szczerze nie lubi. kolejki jak w peerelu i zawsze znajdzie się klient, który właśnie na poczcie musi sobie kupić bilet na tramwaj. i na tej poczcie oczywiście biletu takiego nie ma. jest biały. a on chce niebieski. i wtedy potrzeba posiadania niebieskiego biletu staje się najważniejszą potrzebą jego życia. i wiedzą o tym wszyscy. pani w okienku (molestowana o to, żeby taki bilet w tej chwili  zamówić), i z dziesięć osób w kolejce. to, że ktoś chciałby sobie wysłać jakiś list jest absolutnie bez żadnego znaczenia. mamon w takich sytuacjach stara się być cierpliwy. pod warunkiem że nie ma akurat pełni...
po opierniczeniu pana, który odpyskowawszy (niedługo nie kupi tu sobie pani nawet znaczka!), opuścił jednak przybytek, podchodzę do okienka i mówię: poproszę trzy bilety na list. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz