rodziców nie było. były chłopaki (bo filip zaprosił jaśka), a na kolację hot-dogi. a żeby wykorzystać gorący piekarnik, upiekłam też brownie. polewając brownie białą czekoladą, modliłam się, żeby mi poszło w cycki. nawet nie przyszło mi do głowy, że mogłabym po prostu go nie jeść.
jasiek do filipa: a wiesz, że m. nie wiedział, jak zabdejtować majcrafta!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz