niedziela, 15 września 2013

post piątkowy niepublikowany z powodu uśnięcia

ususzyłam swoje pierwsze pomidory. złoty sześćdziesiąt za kilogram. usmażyłam powidła śliwkowe z czekoladą. trzy złote za śliwki, cztery za czekoladę. od niechcenia przymierzyłam sukienkę. nie pytajcie ile... było zimno i zmarzły mi plecy. wypisałam kartkę dla nowożeńców. wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia... obejrzałam dług. w międzyczasie z pięćset razy pomyślałam, że jesień jest chu..owa. poza tymi zaprawami. zaprawy trzymają mnie przy życiu.



2 komentarze:

  1. Przetwory naprawdę ratuja jesueń. Polecam konfiturę z jarzębiny! :) a te pomidorki to jakaś specjalna odmiana, czy takie zwykłe z warzywniaka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oo, nie słyszałam. jak tylko wyzdrowieję, poszukam :) pomidory z warzywniaka, ale odmiany o nazwie lima (takie podłużne). dzisiaj suszyłam znowu...

      Usuń