środa, 21 maja 2014

alina ma kota

z warszawskiej majówki przywiozłam jankeskiemu fajne legowisko. długo takiego szukałam, no bo w końcu jankeski fajnym kotem jest, nie będzie spał w byle jakim, kupionym, nie daj boże, na allegro, nie daj boże zamszowym. mowy nie ma, no way! a mój najukochańszy kot, przyzwyczajony, że może spać wszędzie, ani zerknie. i tak obchodził je szerokim łukiem przez tydzień, aż zagroziłam, że odwiozę do tk maxxa i oddam, metek wciąż przecież nie oderwałam... a tu filip szturcha mnie wieczorem i mówi: mama, patrz! janek z własnej i nieprzymuszonej woli wlazł w końcu do legowiska i usnął jak dziecko. pańcia przeszczęśliwa:)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz