spring break zakończony. było super, ale po trzech dniach tak bardzo potrzebowałam niedzieli! podsumowując, było kilka rozczarowań, jak moja soniamiki, która lekko przekombinowała, zniekształcając drażniąco swój głos, no i śpiewała głównie po angielsku, a ja tak kocham jej polskie teksty i jednak bardziej melodyjne piosenki z poprzednich płyt; years & years - wybaczcie, ale tego poziomu hipsterki nie ogarnęłam...;); lass - nie pomogło jej nawet to, że na koncercie podrygiwała wokalistka duetu rebeka, a obok mnie stał basista sorry boys (tak!), dziewczyna przebiła swoim scenicznym outfitem firankę natalii nykiel, ale śpiewem nie udało jej się niestety przebić nikogo, a zamęczyć i owszem, przynajmniej trzy osoby;); good time radio jako miejsce (jedyne, do którego dwa razy nie udało nam się dostać).
a teraz ochy i achy: król, no bo wiadomo - król jest tylko jeden. zresztą po offie można się było tego spodziewać, a i nowa płyta w niczym nie odstaje od poprzedniej; kortez: lekko onieśmielony, zupełnie niepotrzebnie, dał piękny występ na małej dragonowej scenie, nie mogę doczekać się całej płyty!; natalia nykiel, czyli moje ostatnie odkrycie. dziewczę młode, ale pełne energii, płyta jak na pierwszą znakomita (choć z gatunku electropop) ze świetnymi tekstami, słucham ostatnio w kółko. mocna, dobra - zwłaszcza na moje ulubione stany wkurwu; milky whislake - najwięksi chyba poszkodowani festiwalu, bo przyszło im rozpoczynać koncert w kisielicach o tej samej godzinie, o której na dziedziniec różany wychodzili też years & years, więc grono słuchaczy było raczej kameralne, a szkoda: wokalista, który z wyglądu przypominał nam młodego chyrę, ma naprawdę duży potencjał! po drodze mary komasa, która na szczęście - po słabych występach w telewizji, gdzie podczas medialnej promocji nie tylko wyglądała, ale i śpiewała, jak to trafnie ujęła a., jak miągwa - w zamku pokazała, że ma kawał głosu, czym się obroniła. no i na koniec krzysztof zalef zalewski: skradł moje serce na męskim, grając z brodką, ale solo jest jeszcze bardziej... najbardziej! świetny wokal, nie byle jaka konferansjerka. parafrazując jeden z komentarzy na you tubie: panie zalewski, pan po tym koncercie po nocach mi się śni!
no. to tyle. wypisałam się, a w zasadzie to nawet się nie znam;) nie sugerujcie się więc, tylko sami posłuchajcie. miłego!
no. to tyle. wypisałam się, a w zasadzie to nawet się nie znam;) nie sugerujcie się więc, tylko sami posłuchajcie. miłego!
natalia nykiel, ck zamek
milky wishlake, kisielice
mary komasa, ck zamek
krzysztof zalef zalewski, scena na piętrze
fajne foty, pozdrawiam i o telefonie pamiętam
OdpowiedzUsuńhd
dziękuję! czekam, czekam;)
UsuńDzieki za rekomendacje! Dorzucam do moich muzycznych odkryc.
OdpowiedzUsuńnie ma za co, mam nadzieję, że coś Ci się spodoba:)
Usuń