poniedziałek, 27 kwietnia 2015

król jest tylko jeden

spring break zakończony. było super, ale po trzech dniach tak bardzo potrzebowałam niedzieli! podsumowując, było kilka rozczarowań, jak moja soniamiki, która lekko przekombinowała, zniekształcając drażniąco swój głos, no i śpiewała głównie po angielsku, a ja tak kocham jej polskie teksty i jednak bardziej melodyjne piosenki z poprzednich płyt; years & years - wybaczcie, ale tego poziomu hipsterki nie ogarnęłam...;); lass - nie pomogło jej nawet to, że na koncercie podrygiwała wokalistka duetu rebeka, a obok mnie stał basista sorry boys (tak!), dziewczyna przebiła swoim scenicznym outfitem firankę natalii nykiel, ale śpiewem nie udało jej się niestety przebić nikogo, a zamęczyć i owszem, przynajmniej trzy osoby;); good time radio jako miejsce (jedyne, do którego dwa razy nie udało nam się dostać).

a teraz ochy i achy: król, no bo wiadomo - król jest tylko jeden. zresztą po offie można się było tego spodziewać, a i nowa płyta w niczym nie odstaje od poprzedniej; kortez: lekko onieśmielony, zupełnie niepotrzebnie, dał piękny występ na małej dragonowej scenie, nie mogę doczekać się całej płyty!; natalia nykiel, czyli moje ostatnie odkrycie. dziewczę młode, ale pełne energii, płyta jak na pierwszą znakomita (choć z gatunku electropop) ze świetnymi tekstami, słucham ostatnio w kółko. mocna, dobra - zwłaszcza na moje ulubione stany wkurwu; milky whislake - najwięksi chyba poszkodowani festiwalu, bo przyszło im rozpoczynać koncert w kisielicach o tej samej godzinie, o której na dziedziniec różany wychodzili też years & years, więc grono słuchaczy było raczej kameralne, a szkoda: wokalista, który z wyglądu przypominał nam młodego chyrę, ma naprawdę duży potencjał! po drodze mary komasa, która na szczęście - po słabych występach w telewizji, gdzie podczas medialnej promocji nie tylko wyglądała, ale i śpiewała, jak to trafnie ujęła a., jak miągwa - w zamku pokazała, że ma kawał głosu, czym się obroniła. no i na koniec krzysztof zalef zalewski: skradł moje serce na męskim, grając z brodką, ale solo jest jeszcze bardziej... najbardziej! świetny wokal, nie byle jaka konferansjerka. parafrazując jeden z komentarzy na you tubie: panie zalewski, pan po tym koncercie po nocach mi się śni!
no. to tyle. wypisałam się, a w zasadzie to nawet się nie znam;) nie sugerujcie się więc, tylko sami posłuchajcie. miłego!



natalia nykiel, ck zamek






milky wishlake, kisielice






mary komasa, ck zamek






krzysztof zalef zalewski, scena na piętrze



4 komentarze:

  1. fajne foty, pozdrawiam i o telefonie pamiętam
    hd

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzieki za rekomendacje! Dorzucam do moich muzycznych odkryc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie ma za co, mam nadzieję, że coś Ci się spodoba:)

      Usuń