zrobiłam marcowi na drogę białą kawę w designerskim termosie z ikei, który sam mi kupił, i znów na jedną noc mam sypialnię tylko dla siebie zupełnie jak za dawnych singielskich czasów (pominąwszy, że właśnie wpakował mi się do łóżka filipu...). wieczorną pracę zajadam lodami. w tle
trinny i susannach ubierają amerykę. żadnej pokazowej czerni. uff.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz