trzy dni na rosole, bośmy się pochorowali. trzy dni na rosole i uda nie mieszczą mi się w ulubione dżinsy. koniec z rosołem. od dzisiaj waza bjuti. (ale jakby marc mnie przyłapał z pucharkiem lodów na przykład, to ja tego nie napisałam...).
marc powrócił i załapał się na resztkę zupy. a potem wpakował mnie do łóżka. terrorysta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz