odprawiliśmy się online. wylot w niedzielę. zrzuciłam z wieszaków wszystkie ciuchy, które dobrze byłoby ze sobą zabrać. jest ich sto.
ja: ostatecznie spakuję się dzień przed.
marc: zdążysz...?;)
lidka: a na ile jedziesz?
ja: na tydzień.
lidka: no to siedem par majtek, strój kąpielowy, ulubione sukienki, szorty, jeansy, topy, japonki, sandałki i jeden sweterek lub marynarkę na w razie czego. radzi ci kobieta co zawszeeeeeeeeeeeeee pakuje mega zaaaaaaaa dużo lumpów;)
no to mi pomogła...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz