dzwoni halinka. ma bilety do muzycznego.
zastanawiam się nad kiecką (w końcu idę obcować z kulturą i sztuką. choć zapomniałam zapytać, co to właściwie za sztuka), ale ostatecznie ubieram swój wyjściowy (trochę już się ze mną nawychodził) czarny top. i dżinsy. do trendy butów - żeby nie było.
przed wejściem.
halina: a wiesz, że w tej sztuce gra bartek opania!
ja: no to pięknie. bartek opania, a ja przyszłam w dżinsach...
grał też lesław żurek. kiecka wisiała w szafie. fuck fuck.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz