poniedziałek, 3 października 2011

wizje artystów

zarezerwowałam dwa bilety do teatru ósmego dnia. bo były za darmo. i wyciągnęłam dorkę, która całkiem jeszcze niedawno rodziła. bóg mi świadkiem, że chciałam, żeby się dziewczyna rozerwała...

orfeusz i eurydyka, stolarski/lichota/jarosz
(...) wizje artystów tworzących spektakl wzajemnie się przenikają i uzupełniają. posługując się językiem właściwym poezji - językiem metafory, niedopowiedzenia, myślowego skrótu, twórcy chcą pobudzić wyobraźnię widzów i sprowokować ich do stawiania własnych pytań i dawania własnych odpowiedzi.

po spektaklu z przykrością stwierdziłam, że język metafory do mnie nie przemówił, niedopowiedzenia i myślowe skróty nie pobudziły wyobraźni, a tym bardziej nic - nawet cały goły z ptakiem na wierzchu artysta na scenie - nie sprowokowało mnie do stawiania pytań. no może tylko jednego: po kiego diabła ja tam poszłam??
ja do dorki: niezłe ci pierwsze po porodzie wyjście zgotowałam...
dorka: przynajmniej mogę powiedzieć, że byłam w teatrze - przecież nie muszę mówić na czym:)

dorka: na początku gość się wił.
ja: a potem się wił i rozebrał;)
dorka: jak widać, nie wystarczy się rozebrać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz