piątek, 28 września 2012

nosi nas

ja: tak mnie jakoś nosi ostatnio. chciałabym coś zrobić w życiu, ale jeszcze nie wiem co... zawsze myślałam, że to będzie ślub;)
judytka: mnie też nosi. ale stopuje mnie brzuch.






5 komentarzy:

  1. agnieszka.olejnik@marche.be29 września 2012 10:40

    Jesienne pozdrowienia zza gor i lasow!Bardzo smakowite te tarty,a czym zalewana jest ta z figami,i czy obiera sie je ze skory?A co do noszenia to mnie tez nosi,nowa moda w moich kregach to strzelanie sobie jeszcze jednego potomka,nawet byly ojciec moich dzieci skusil sie(niestety nie byl to syn tylko trzecia babka co wprawilo go w depresje na nastepne 100 lat),ja wymyslilam sobie dosyc glupawa wymowke ktora swietnie brzmi po francusku,gorzej po polsku"jesli trzecie dziecko to tylko z inteligentnym facetem",po tym nastepuje dluuuga cisza bo ewentualny kandydat zastanawia sie do jakiej grupy go zaliczam.A tak naprawde to robie jesienne porzadki(fuj),nabywam meble(jeden ale i tak radocha),zwiedzam jesienny maastricht(podczas ostatniego zwiedzania Liege jakis typ wlamal mi sie do auta,ale maialm rozrywke)i nadrabiam blogowe zaleglosc.Twoje zdjecia sa fantastyczne a reszta jeszcze lepsza,co najdziwniejsze mamy:takie same fryzury(chociaz ja mam tylko jasne pasemka)takie same okulary(ale ja nosze kontakty w dzien),ja mam wciaz aparat na zebach ,no i podobne ramiona(ale polowa ludzkosci tak ma),z tej okazji serdecznie pozdrawiam,
    ta druga kolekcjonerka cukrow(chociaz znajomi znow mi wyjedli) agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  2. przepraszam za glupie pytanie,zobaczylam sama ze figi ze skora

    OdpowiedzUsuń
  3. Agnieszko, jeśli kiedykolwiek myślałam, żeby przestać już pisać (to już czwarty rok, ileż można??), to po Twoim komentarzu już nie myślę:) ostatnio mam wrażenie, że zdjęcia coraz słabsze, wpisy coraz słabsze, że się wypstrykałam, wypisałam i skończyłam... (to nie kokieteria, ale prawdopodobnie przesilenie jesienne...) tym bardziej dziękuję za wszystkie miłe słowa!
    co do tarty to to jest najprostsza wersja, bez zalewania. gotowe ciasto francuskie, gorgonzola i pokrojone świeże figi ze skórką:) smacznego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. agnieszka.olejnik@marche.be30 września 2012 13:48

      Ja dopiero niedawno odkrylam Twoj blog przez Promyczkowo,a wiec prosze o nieprzestawanie,bo nie wiem co bede czytac i ogladac,u Ciebie czuje sie jak u siebie a nawet lepiej.No i jak pomysle ze tarta z figami wygladala mi na cos slodkiego,juz chcialam zalewac ja smietana jajami i cukrem,ale czego mozna sie spodziewac po kims kto robi tylko muffiny marchewkowe lub cheescake marmurkowy(az sama jestem znudzona jak zaczynam robic ciasto)...

      Usuń
  4. hahaha, pewnie można zrobić wersję na słodko:) ja często improwizuję w kuchni. blogować na razie nie przestanę. tak sobie czasem gadam, ale zaraz potem tęsknię. cieszę się, że czytasz i lubisz. bardzo, bardzo:)))

    OdpowiedzUsuń