wtorek, 19 kwietnia 2011

lunch z hiszpanem

pierwszy raz w życiu sama zabukowałam bilety:))) lecę na lunch z hiszpanem. a zaraz potem na plażę. mam jakieś dwa miesiące, żeby pozbyć się cellulitu i zlikwidować rozstępy. to może być trudne.
(ja do kolegi, którego żona sprzedaje kremy: a, nic już nie zamawiam, bo potem i tak nie mam czasu, żeby wklepywać te wszystkie gówna).
a ponieważ wczoraj zorientowałam się, że pupa po zimie też całkowicie wymknęła mi się spod kontroli, odstawiłam makarony i lody waniliowe po północy. pytanie, co ja teraz będę robić w łóżku...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz