wtorek, 12 kwietnia 2011

to jak malujemy?

zamiast siedzieć na tyłku, pojechałam zrobić sobie paznokcie. w myśl motta króla juliana: teraz prędko! -  zanim dotrze do nas, że to bez sensu. 
pani kasia na koniec: to  jak malujemy?
ja: nie wiem, może jakoś delikatnie...?
pani kasia, nie kryjąc rozczarowania: jeszcze chwilę się pani zastanowi.
po piętnastu minutach...
pani kasia: no to jak malujemy?
ja: no to może na czerwono...?
pani kasia wniebowzięta: w końcu mówi pani do rzeczy:) 

mam takie szpony, że właściwie nic nie mogę robić. czerwone jak moja nowa lampa. 

2 komentarze: