kilka miesięcy wcześniej...
j.: musieliśmy pójść na kompromis. dziecko nazwiemy matylda.
a.: matylda?? ale mi jest przykro.
j.: no wiem. też bym wolała polę, ale tacie się nie podoba.
a.: to może: iga, ida, nina...? chyba nie chcesz, żebym mówiła do młodej po nazwisku?;)
ale szybko zorientowałam się, że mimo pewnego epizodu (którego przecież i tak już nie pamiętam:)), imię to bardzo mi się podoba i idealnie pasuje!
we wtorek przyszła na świat matylda:) szczęśliwa ciotka najchętniej od razu zrobiłaby jej zdjęcie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz