jutro birthday pizza party filipa. mówię, że właściwie wszystko jest. tort. sos do pizzy. (nawet klapa kibelkowa wymieniona, co nie było wcale takie łatwe, zważywszy na mój kompletny brak wyobraźni w temacie doboru klap - bo klapę trzeba jeszcze przecież, panie dzieju, zmierzyć!?). jeszcze tylko sypialnię odkurzę, ciasto na pizzę zagniotę i finito, możemy przyjmować gości. a filip na to: to mam iść jutro do kościoła, czy może ci pomogę?
bo nie ma to jak dobre usprawiedliwienie;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz