wtorek, 21 maja 2013

poświęcenie

czwartek
pakowanie! aaaaaaa!!! na myśl o pakowaniu od razu chce mi się jeść... czyli jutro szkolenie firmowe, a ja modlę się nad walizką i próbuję wyszykować na kowbojkę. ale czy wy widzieliście kiedyś kowbojkę z nadwagą?? no właśnie...

piątek
zaczął się wcześnie (bo trzeba było podjąć ostateczne decyzje), a skończył w sobotę... w tym czasie przeważnie zdobywałam dziki zachód w towarzystwie indianek i kowbojów, czyli prawie jak na studiach. znowu byłam młoda:)))



sobota
kto by pomyślał, że po nocy na dzikim ranczo, uda mi się zaliczyć noc muzeów. właściwie zupełnie nie miałam tego w planach, resztkami sił umówiłam się przecież na kawę. i wtedy ania błagalnym głosem powiedziała, że postawi mi latte, jak zwiedzę z nią archeologiczne. dla kawy w la ruina warto się było poświęcić;) po drodze weszłyśmy do narodowego (niezła wystawa plakatu), a o północy zakończyłyśmy na world press photo. nie miałam przy sobie canona (!?), więc trochę zaśmieciłam instagram...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz