czwartek, 30 maja 2013

ryan

marta: chyba fajny ten film będzie? a jak nie, to sobie popatrzymy:)
czyli drugie oblicze. ostatni raz wbiło mnie tak w fotel na drivie (pierwszego maja obejrzałam w końcu w kinie. p. miał rację, to trzeba oglądać w kinie). co prawda jakieś pół filmu za wcześnie uśmiercili mi ryana, ale o dziwo po tym zgonie to dopiero zaczęło się dziać.
dziś poszłam za ciosem i do biblioteki i pożyczyłam kocha, lubi, szanuje. lubię się kochać w ryanie, czuję się wtedy jak nastolatka;)






4 komentarze:

  1. Ja też :-) nawet mam z nim sny erotyczne ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Notebook albo Blue Valentine widziała?

    OdpowiedzUsuń
  3. Marti, oczywiście! i mam ochotę jeszcze raz, zwłaszcza na bv. może też mi się przyśni:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam zaliczone wszystkie wcielenia :-)

    OdpowiedzUsuń