piątek, 24 maja 2013

haute couture

niczym niewyróżniający się wieczór. piszę, siedzę na fejsie, oglądam serial i próbuję zagonić dziecko do łazienki (oczywiście wszystko naraz, bo podzielność uwagi wyssałam z mlekiem matki). godzina wpół do dziesiątej. i nagle odzywa się na czacie kolega aktor...
k.: słuchaj alineum, coś ci powiem. wyglądam dziś naprawdę stylowo:) chcesz iść na piwo? haute couture?
ja: hahaha, ale ja jestem w piżamie.
k.: ja przeciwnie. krawat, biała koszula.
ja: coś się tak wystroił??
k.: naszła mnie chęć na mały performens. na pewno nie wskoczysz w małą czarną i buty z ćwiekami? dalej, szybko się wyszykujesz:)
ja: cholerka, chętnie bym na drinka, ale wiesz, jaka jest sytuacja. ja w piżamie, dziecię kwili.
odłóżmy ten performens do wakacji;)
k: uniżony sługa żegna zatem i udaje się w samotną podróż pod krawatem. żegna się zatem i udaje:)

no i ewidentnie przegiął z tym "szybko się wyszykujesz";) ach ci artyści!


 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz