środa, 5 lutego 2014

taka nieuczesana

przed galą idę do fryzjera, tam zapraszam makijażystkę i manikiurzystkę. malują mnie równocześnie, bo nie lubię tracić czasu. dla przyjemności piję wodę kolagenową i chai colę. (joanna przetakiewicz, elle)
no w dupę jeża, a ja zawsze na tych galach (yyy, to znaczy w knajpach) taka nieuczesana. nikt mnie przed wyjściem nie maluje równocześnie (bo najwyraźniej lubię tracić czas), w ogóle nikt mnie nie maluje. w związku z czym zdarza się, że w pośpiechu wkładam sobie coś do oka, jakiś pędzelek czy inny gadżet. a na dodatek żadnej przyjemności nie mam, bo piję, holender, herbatę, którą, o zgrozo, sama sobie zaparzam... a raz to nawet zdarzyło mi się wlać ją sobie do oka, gdy malowałam rzęsy, i nie pytajcie, jak to zrobiłam... i gdzie tu jest sprawiedliwość, ja się pytam!?




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz