słyszę, jak endriu gada przez telefon:
- agnieszka z antkiem
co roku malują jajka... nie, nie idziemy święcić. ale uczę go wielu
innych rzeczy. nie, nie uważam, że to jest najważniejsze. (wreszcie zniecierpliwiony) to, że kupa ludzi wymyśliła sobie niewidzialnego przyjaciela, to jeszcze nie powód, żebym ciągnął dziecko do kościoła!
gorzej, jak dziecko samo się zaciągnie...;)
wesołych świąt! uważajcie na dziwne króliki. wczoraj widzieliśmy jednego na jeżycach. niestety filip nie chciał sobie zrobić z nim zdjęcia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz