czwartek, 3 kwietnia 2014

po cholerę mi otwierał

trzy kontrole mpk w jeden dzień, w tym dwie w jednym tramwaju, to co to kurde niby ma być, prima aprilis?! wieczorem byłam już na to gotowa, ale tego samego dnia rano... myślę, przejdę się, ale że akurat jechał autobus, jak to kobieta, zmieniam zdanie w tempie błysk i jeszcze lecę za nim, wiedząc, że nie mam biletu (jeden przystanek, no to chyba mnie zaraz nie złapią, no way). kierowca przed nosem zamyka mi drzwi, ale jeszcze naciskam ten guzik, jeszcze dostaję szansę i wpadam... prosto na trzech rosłych kanarów (no ożeż fuck, po cholerę mi otwierał!?) oni zajęci są spisywaniem (jeszcze nie mnie). ja gram na zwłokę. wyciągam portfel i szukam. wiem, że nie mam tego durnego biletu, ale szukam, oj, jak ja go szukam, ja tak bym chciała go znaleźć, że prawie go znajduję... po chwili wyciągam telefon, i tak, wiem, że niedoładowany, mandat mnie nie ominie, nie ma szans, ale odpalam powoli aplikację, jak najwolniej się da ją odpalam. i nagle słyszę: dzień dobry, kontrola. czy ma pani bilet? a ja na to, machnąwszy desperacko telefonem: mam mobilet! i wtedy kanar mówi ok, i wtedy otwierają się drzwi. a ja na to, że przepraszam, bo właśnie tu wysiadam. nie zatrzymywał mnie. alleluja, chwalmy pana! z tej radości zaraz w pracy zasiliłam konto. jak się okazało wieczorem, było warto.
późnym wieczorem byłam umówiona. piszę esa: idę. na wszelki wypadek nie jadę;) na szczęście miałam blisko:)

na wszelki wypadek następnego dnia do kina pojechałam na rowerze. grand budapest hotel! polecam na traumę po zmasowanych atakach kontrolerów w pojazdach mpk, a także z każdej innej okazji;)




4 komentarze:

  1. Widziałam Ciebie i Filipa w zeszłą niedzielę na Fredry,akurat przechodziliście jak jechałam tramwajem do pracy. Poczułam się jakbym widziała co najmniej celebrytę ! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. celebrytę, powiadasz;)) mam nadzieję, że nie miałaś kontroli;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odkąd zaczęłam kupować bilety nie miałam żadnej kontroli,ale wyrobiłam sobie nawyk pozostawiania biletów na kasownikach w dni powszednie,kiedy obowiązuje promocja. Raz nawet skorzystałam z takiego biletu i 12 minut pojechałam za darmo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a to fajne. kiedyś jeden chłopak, wysiadając z tramwaju, wcisnął mi taki niewykorzystany do końca bilet:)

      Usuń