biff czy hey, parapet czy stół, lody tradycyjne czy z mcdonalda... życie to sztuka wyboru. najlepiej, jeśli nie trzeba wybierać i można mieć wszystko! (to akurat nie dotyczyło lodów tradycyjnych, bo aż tak nie hipsterzymy, żeby stać w kolejce godzinę, więc z wiadomych przyczyn poszliśmy do maca). i jeszcze iść na rower, a wieczorem pić piwko, słuchać joy division (a najlepiej, gdy on gra), myśleć o wakacjach, przez chwilę nie martwić się niczym, no może tylko trochę, że zaraz trzeba już wracać... ee, nie, przez chwilę nie martwić się niczym:)
kasia nosowska: teraz będzie taka piosenka wesoława. nie ma takiego słowa? no to weselista!
czyli kaśka w formie znakomitej. zespół nie inaczej. mamon dzięki a. znowu był gość;)
Idę w niedzielę do Kongresowej ;) skoro Kaśka daje radę - radość tym większa!
OdpowiedzUsuńzazdroszczę! poszłabym jeszcze raz
UsuńDo niedzieli jeszcze jest trochę czasu ;) pytanie, czy bilety są? (i czas na to wszystko, o to najtrudniej niestety)
Usuńbiletów to już pewnie nie było. ale napisz, jak się podobało, czy dali radę;)
UsuńPiszę: DALI RADĘ ;) i to jak! Kaśka odziana w plandekę - jak zawsze cudowna, choć nigdy do konca nie wiem, czy ona faktycznie się tak stresuje, czy to już nieodłączny element koncertów ;) a ten duet z Agatą Kuleszą - "nie kocham Cię juuuuż" - oj złapało mnie za serce... tyle, że poszłam chora i musiałam się bardzo skupiać, żeby nie rozdawać prątków czy innych pałeczek dookoła ;(
Usuńoo, dziękuję! w poznaniu nie było kuleszy, tylko tacy kolesie, którzy grają na wiadrach. dali czadu:)
Usuńw poznaniu byli bucket guys
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=Bcgif_WgZso
W Wawie tez byli :) zajebiści!
Usuń