czwartek, 14 lutego 2013

walentynki

kolega: może byś wzięła udział w takiej szybkiej randce?
ja: w centrum handlowym? co tam za faceci przyjdą?
kolega: normalni, żeby wyrywać dupy.
ja: to może to powinno się nazywać "szybka dupa"?;)

wesołych walentynek:)


10 komentarzy:

  1. Greetings! Very useful advice in this particular post!

    It is the little changes that will make the most important changes.
    Many thanks for sharing!

    Look into my web page :: secretkiteboarding.Com
    my website > Lawfirmarticles.Com

    OdpowiedzUsuń
  2. I'm really enjoying the theme/design of your blog. Do you ever run into any web browser compatibility issues? A few of my blog visitors have complained about my website not operating correctly in Explorer but looks great in Safari. Do you have any advice to help fix this issue?

    My web-site: www.Danfloodmn.com

    OdpowiedzUsuń
  3. agnieszka.olejnik@marche.be14 lutego 2013 10:30

    milych walentynek!u mnie juz od rana tajemnicza wiadomosc telefoniczna:jakas emerytka wziela mnie za ekipe remontowa i domagala sie natychmiastowego przyjazdu, a juz myslalam ze to ksiaze z bajki,ale o 8 rano gdy mam wolne(i nie mam dzieci) to nawet ksiaze moze sobie dzwonic ,nic mnie nie ruszy.pozdrawiam a

    OdpowiedzUsuń
  4. dziękuję:) do mnie dzisiaj zadzwoniła tylko pani telemarketerka. z banku. chyba chciała mi wcisnąć kredycik. nie dałam się. w końcu sama ogłosiłam luty miesiącem oszczędzania;)
    również wesołych:)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. agnieszka.olejnik@marche.be14 lutego 2013 21:03

    To przedziwne ja tez oglosilam luty mesiacem oszczedzania,jutro przywoza mi moj ostatni szalenczy zakup-pomaranczowa lodowke,prawdopodobnie po zaplaceniu ostatniej raty zostanie mi tylko na jedno jajko do konca miesiaca,czy jest na to jakis przepis czy porzebuje raczej cudu?pozdrawiam zza wielkich zasp ,agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  6. pomarańczowa lodówka brzmi bosko! ja dziś się trochę złamałam, kupiłam sobie "bazar", dla filipa "kaczora donalda", no i lody grycana. ale w końcu są walentynki, a ja w lutym nie kupiłam ani jednego buta. 14 dni wytrzymałam:))

    OdpowiedzUsuń
  7. agnieszka.olejnik@marche.be15 lutego 2013 16:10

    Podziwiam wytrwalosc,a przeciez soldy byly .U nas to okres wyjatkowego szastania kasa(mam na mysli kraj),ale w tym roku jakos wszystkim cieniutko sie przedzieja nabylam tylko jedna bluzke z massimo dutti(taka lepsza zara, pewnie jest w pl)oczywiscie bardzo przezornie juz na lato i gore odziezy dla dziewczat(kamizelka z futra rzecz niezbedna,do tego legginsy w kwiatki).Sama sie nie poznaje,starosc czy znuzenie materialu,a moze euforia z powodu zdjecia aparatu z zebow(tak,to juz 2lata)na jakis czas uspilo to moje zakupwe pasje.Lodowka to smeg pomaranczowy,z powodu wymiarow mojej kuchni musiala stanac w jadalnio salonie(czyli na dole),a wiec sobie pofolgowalam.Milego lutego oszczednosciowego,w ostatnim oszczednosciowym szale robilam bulki o polnocy,wyszly super

    OdpowiedzUsuń
  8. Aga, a Ty myślisz, że czemu ja teraz oszczędzam?? u nas soldy były już przed świętami, a ja szalałam właściwie cały styczeń... coś tam sobie kupiłam, nie powiem, filipa też od stóp do głów przyodziałam. a teraz dolina:(
    lodówki smeg są najlepsze! kiedyś kupiłam sobie kremową ardo w stylu vintage, taka podróbkę - też jest boska:))
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. agnieszka.olejnik@marche.be15 lutego 2013 18:45

    Soldy przed swiatami zupelnie jak w holandii,,tutaj trzymaja nas za pysk do 5 go stycznia,czyli prezenty i ciuchy na sylwestra po normalnej cenie( ja oczywiscie zdazylam pojechec do maastrich,tale jakos nie mialam weny wiec bezowocnie)za to pozniej jakos tak nedznie znizali niby 70% a w sumie to tak nie do konca.Wszystko zainwestowalam w lodowke(pusta oczywiscie,bo nie ma juz za co jej napelnic)i dziewczeta,pozdrawiam a

    OdpowiedzUsuń
  10. popieram zakup lodówki, choćby miała stać teraz pusta;)

    OdpowiedzUsuń