przyznaję... znowu się sprzedałam... ale jest koniec miesiąca, mam rachunki, złe sny o tym, że nigdy nie dojdę do dużych pieniędzy i zespół napięcia przedmiesiączkowego.
ps. a propos uposażenia - wczoraj dostałam podwyżkę. nie żeby zaraz na bóg wie co, ale na dobrego fryzjera ze zniżką dla stałych klientek powinno wystarczyć;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz