piątek, 22 października 2010

kończę ze swoim

wczorajsze zakupy przerosły moje oczekiwania. okazało się, że nawet zbliżająca się pełnia nie popsuła mi planów. byłam sama, czyli nikt nie wyliczał mi sklepów, a w sklepach, jak nigdy, podobało mi się niemal wszystko. objuczona (ale też bez przesady, myślę, że spokojnie mogłabym kupić więcej...) wypiłam kawkę w coffe time, gdzie przy papierosku przeczytałam sobie felieton zuzy ziomeckiej (październikowe elle z julią roberts na okładce), który w przeciwieństwie do ostatniego wywiadu z marią p. bardzo dobrze mi zrobił.
a w dodatku wieczorem tuniczka z japonii okazała się nie być taka zła. marcowi podoba się zwłaszcza jej długość (jak podnoszę ręce do góry, to prawie widać mi majtki). 

weszłam na nowego bloga judytki i napisałam do niej na gg: ale zajebisty blog! załamałam się i kończę ze swoim/sobą.
judyta: hehe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz