nie byliśmy w kościele. pojechaliśmy do ikei.
może trzeba było jednak jechać do kościoła... w ikei tłok jak skurczybyk, a w dodatku za głupiego hot-doga przy kasie normalnie zapłacić nie można. w automacie się kupuje. za gotówkę. której akurat of course nie miałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz