niedziela, 28 listopada 2010

bilans

bilans weekendu: filip ma anginę, mamon złamane serce i z dwieście wypalonych papierosów na koncie. babcia elka przyjechała z odsieczą i rybą po japońsku. odebrałam też kilka telefonów. tak sobie myślę, że ja się z tego podniosę. jak tylko skończę płakać.

3 komentarze:

  1. Tak się właśnie zastanawiałam dlaczego E. nie była wczoraj na Bukartyku...
    Przykro mi bardzo, niech Ci się serce poskłada jak najszybciej.
    Uściski dla Ciebie i E.
    Piątka dla Filipa od Wiktora i Igora.
    K.

    OdpowiedzUsuń
  2. chyba łatwo nie będzie, ale dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  3. a filip dziękuje chłopakom i też ich pozdrawia!

    OdpowiedzUsuń