niedziela, 9 stycznia 2011

na tej kolędzie

wieczór. ulubione lody waniliowe i tupot małych stóp. mamichalska z narzeczonym pojechali w południe. potem przyszedł ksiądz. (gotowałam właśnie szpinak). musiałam wyglądać marnie na tej kolędzie, skoro nawet nie chciał ode mnie koperty...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz