w nowej soli nigdy się nie odchudzamy. na późne śniadania jemy grzanki z patelni smażone na maśle. takie same, jakie robiła nam kiedyś babcia albina. duże i tłuste. gdy przyjeżdżała, żeby nas pilnować, babcia albina pozwalała nam niemal na wszystko, a nawet oglądać kino nocne! jedliśmy z bratem "smażony chleb" i siedzieliśmy przed telewizorem z zapartym tchem, zasłaniając rękami oczy na momentach. dla ośmiolatki, której jako jedynemu chyba dziecku w klasie nie dane było oglądać po dzienniku tvp ani ballady o januszku, ani miasteczka twin peaks (przez co do dzisiaj ma traumę), była to doprawdy nie lada gratka!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz