piątek, 25 stycznia 2013

odwyk za tydzień

nie ma nic gorszego, niż zobaczyć swoją torebkę przecenioną pięćdziesiąt procent, gdy kupiło się ją w internecie parę tylko złotych taniej...
ja do judyty: nie dość, że kupiłam od jumaczy, to jeszcze przepłaciłam...
(tu nastąpiła dłuższa fejsowa konwersacja na tematy zakupowe, której wam jednak oszczędzę)
judyta, podsumowując: muszę coś sobie kupić, bo zwariuję:)

***
judyta na zakupach w bro, nie kupiwszy nic w river island: po wyjściu z river island moje życie się skończyło;)

***
judyta na fejsie: nie wytrzymałam. kupiłam te spodnie online...
ja: jesteś gorsza ode mnie:) miałam właśnie pojechać na zakupy, ale mi się nie chce. pojadę później.
judyta: ja robię odwyk dopiero za tydzień:)
ja: no ja też jeszcze nie skończyłam! i nie powiedziałam, że nie pojadę, tylko że później:)

***
judyta: jak ostatnio nic nie znalazłam w zarze, to akurat zadzwoniła moja mama i powiedziała, że mam się nie poddawać;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz