czwartek, 31 stycznia 2013

no bez jaj

ledwo odkryłam z kolorowego szkła, ledwo polubiłam i wrzuciłam na bloga, a tu po dwóch dniach czytam takiego oto posta:
3 stycznia blogowi stuknęło 5 lat.
i wystarczy.
żegnam się pięknie i dziękuję.

mój komentarz: no bez jaj!! dopiero co podlinkowałam cię na swoim blogu.
następnego dnia autorka napisała, że rozwaliły ją komentarze, a ja to już pojechałam po bandzie, że nas kocha i że chyba nie jest konsekwentna.
też czasem myślę, że pora ewakuować się gdzieś, a zaraz potem, że co ja niby miałabym robić... nic innego nie umiem...


 minichałwy od julki

wczorajszy widok z mamonowego okna dachowego

4 komentarze:

  1. Nie szalej, dobrze widzieć, gdzie cię znaleźć wirtualnie, jak nie daje rady w realu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dorka, kocham Cię! ale spotkania w realu też się domagam! mam nadzieję, że uda się w przyszły piątek:)

    OdpowiedzUsuń
  3. No bez jaj. :-P :-P na pewno umiesz robić inne rzeczy,ale po co?:-P ale troche na wariatke wyszłam z tego opisu... Hm.:-P

    OdpowiedzUsuń
  4. no coś Ty!! poczytaj więcej moich wpisów, a zobaczysz prawdziwą wariatkę hehe

    OdpowiedzUsuń