zanim zabrałam się za te kafle, usiadłam w kuchni i powiedziałam: tylko czy ja sobie poradzę? a filip na to pełen wiary, że nie będzie musiał mi pomagać: poradzisz sobie! w każdym razie po kilku dniach robionego na własną rękę remontu (a co ja ścian w życiu nie malowałam?) prawdopodobne, że syn mój jest bliski napisania listu takiej oto treści: drodzy koledzy mojej mamy, nie pożyczajcie jej więcej żadnych narzędzi!
jednak, żeby nie było, usłyszałam też dzisiaj komplement: ale trzeba przyznać, że leniwa to ty nie jesteś. dobrze, że mnie nie widział w sobotę;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz