środa, 31 grudnia 2014

gdzieś pomiędzy

i tak oto znalazłam się w punkcie, gdzieś pomiędzy bojkotem sylwestra (choć trochę szkoda wieczoru) a imprezą w klubie. ale jeszcze w nadziei na esemesa od przyjaciółki, że udało jej się namówić swojego chłopaka aliena do wyjścia na jedno piwo do draga... tak, to byłaby dzisiaj opcja najlepsza. swoją drogą trochę to jednak dziwne prasować dziecku koszulę na wyjście, samej siedząc w piżamie (bliżej bojkotu więc niż wyjścia)... a z drugiej strony - sylwester jest taki przereklamowany. tak przynajmniej mówi druga moja przyjaciółka. i pewnie ma rację;)
bawcie się dobrze, gdziekolwiek będziecie! a na koniec roku kilka zdjęć z hiszpanii. tam miałam święta, wakacje, sylwestra, wszystko...





















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz