środa, 11 lutego 2015

na kolację była parówka

najpierw mi włożyli taką rurkę przez nos, żeby zmonitorować krtań, i pani doktor krzyknęła: piękne zdjęcia mamy! potem pani valentyna wrzuciła trzy dwójki, żeby uruchomić telewizor na dwanaście godzin, i oglądałyśmy jakąś turecką szmirę. nie wiem na pewno, ale chyba nadają ją zamiast mody na sukces. potem wpadł bardzo młody i bardzo przystojny lekarz, który powiedział, że dzisiaj jest dzień chorego i z tej okazji zaprasza na mszę. po mszy będą ciacha. na ciacha bym poszła. na kolację była parówka. 

                                   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz