niedziela, 15 lutego 2015

łóżkowy plac zabaw

przyzwyczaiłam się już do spamu w mojej prywatnej skrzynce odbiorczej, łącznie z nadchodzącymi w zatrważającej ilości mailami od ryszarda rembiszewskiego znanego każdemu polakowi z telewizji jako pan lotto... ale dzisiaj dostałam wiadomość, która przebiła wszystkie maile od wyżej wspomnianego i wszystkie pozostałe, których ja, blondynka z palacza, nie ogarniam: łóżkowy plac zabaw na dzień singla. po pierwsze to się zdziwiłam, że dziś dzień singla jest (no tak, wczoraj nas tymi walentynkami zdołowali, a teraz, proszę, rekompensata - bym powiedziała: na bogato;)). potem zorientowałam się, że właściwie singiel, żeby sobie poświętować, w ogóle nie musi wychodzić z domu yy to znaczy z łóżka. no bo jak się zaopatrzy w: żel stymulujący passante, hiszpańską muchę razy trzy, kulki gejszy candy balls, złoty wibrator, zestaw kamasutra - gadżety, zestaw 50 sztuk prezerwatyw (tego łóżkowego placu zabaw można właściwie kilka dni nie opuszczać... pod warunkiem że przygrucha się jakichś okolicznych singli), halkę push-up plus stringi (bo wiadomo, że łóżkowy plac zabaw bez stringów no to raczej nie przejdzie)...
tak że ten... have fun...







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz