sobota, 14 lutego 2015

seria walentynkowych obrazków z internetu

już sobie przygotowałam serię walentynkowych obrazków z internetu... najpierw miałam nie komentować tego dnia, zwłaszcza że nawet nie mogę się napić (holy fucking shit), ale tak na wszelki wypadek ją przygotowałam. aż tu nagle coś takiego! w dniu, w którym najmniej bym się spodziewała - najlepszy walentynkowy prezent: znowu idziemy na finka:)) mojego finka, finkusia, tego, którego bilet z koncertu w warszawie oprawiłam sobie w ramki i powiesiłam na ścianie, tego samego! przeżyłam laryngoskopię, przeżyję jakoś tego eskulapa (bo gra niestety tam). tak się cieszę, że mogłabym nawet polubić walentynki. troszeczkę;) jeszcze sobie zapodam pamiętnik z goslingiem i w ogóle będą zajebiste. napiję się na dzień kobiet;) 













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz