niedziela, 21 sierpnia 2011

drugie śniadanie:)

obiecałam sobie, że wrócimy tam na drugie śniadanie. śniadanie charlotte: koszyk pieczywa i kilka słoików... biała czekolada, mleczna czekolada, konfitura malinowa. kanapka na ciepło z mozarellą i tapenadą z czarnych oliwek. plus kawa śniadaniowa. paryskie śniadania są tym, czemu mamon nie potrafi się oprzeć... dwa kilo więcej w udach. (może nawet ciut więcej w cyckach; halina: ale masz ładne piersi. większe niż ja, a to ja jestem w ciąży!).    

4 komentarze:

  1. lekko nie było, ale w końcu udało się dziecięciu zrobić zdjęcie, na którym nie przeżuwam;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja chcę taką szarlotę w Poznaniu...

    OdpowiedzUsuń
  3. moje uda by tego nie przeżyły, ale też bym chciała!

    OdpowiedzUsuń