poniedziałek, 1 sierpnia 2011

to jest obóz jakiś

22 lipca
spaliśmy krótko, bo szkoda było spać. potrzebowałam kawy, więc szybko zeszliśmy na śniadanie. stołówka nie wyglądała najlepiej (ale i bez stołówki się przecież nieraz jadało). dużo ludzi i lekki fristajl. za to są croissanty. filipu zgarnął dwa jajka i kawałek bagietki. na mortadelę, ryż i smażoną cebulę nie mieliśmy ochoty. kawa była mocna.
pomyślałam, że nie jest tak źle. w pokoju parę faraonek, ale za to trzy wielkie lustra (!!) i megawidok z balkonu. jeśli codziennie będą rogaliki, to śniadania też mi pasują.
dopiero na spotkaniu z rezydentką i wczasowiczami, którzy przyjechali tu tydzień wcześniej, zorientowałam się, jak bardzo się mylę...

to ma być hotel?? to żart jakiś!! u nas w pokoju nic nie działa - ani klima, ani spłuczka! a ja miałam całą wannę w mrówkach!! i z nikim się nie można dogadać. z ulicy wchodzi, kto chce. melina, a obok dom publiczny!! w kuchni smród i brud, jedzenie niedobre, talerzy brakuje. i ciągle jest to samo - na śniadanie przez dwa tygodnie jajka na twardo. jak przyjadę do polski do ust nie wezmę jajka na twardo!! ja zgłosiłem reklamację pokoju, bo wszystko było popsute, i ten sam lewy pokój dostał kolega, który też chciał się przenieść gdzie indziej... i ręczników w pokojach nie wymieniają codziennie. my tego tak nie zostawimy! to mają być wakacje?? to jest obóz jakiś...

no, to w końcu poczułam się jak na urlopie. jeszcze dobrze nie widziałam słońca, ale za to fun był już po raz drugi. za chwilę okazało się, że zdjęcia w folderach reklamowych to nie są zdjęcia naszego hotelu, a miejscowość nie jest portem el kantaoui tylko arabską dzielnicą sousse - hammam sousse. byliśmy w coraz czarniejszej dupie. na wieść o kradzieżach nerwy puściły - i tak oto popłakałam się w tunezji...


wyszłam na balkon (bo tutaj jeszcze wychodzić się nie bałam) i zapaliłam papierosa. w zasadzie nie jest źle - zawsze mogę sobie uprawiać balkoning.
na szczęście filipu zachował trzeźwość umysłu: jeśli chcą, żebyśmy się poczuli jak w domu, to po co mają wymieniać ręczniki codziennie? też prawda - jeden problem ewidentnie był z dupy;) cdn.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz